23 listopada 2014

Co się leczy w niedzielę?

| Niedzielnego leczę Lenia
| Mam go od tego leżenia.
| Po obiedzie siądę trochę,
| A tu mamy już sobotę!
| Hola, hola, żart się trzyma,
| Żaden Leń mnie nie wykiwa.
| To ostatni, ostatniutki
| Dzień dla mojej Leń-osóbki.
| Od jutra jest motywacja,
| Czeka mnie już ciężka praca.
| Wstanę rano i troszeczkę,
| Wpuszczę Lenia na chwileczkę.
| A gdy chwilka się przeciągnie,
| Samo oczko mi się domknie.
| Wtedy gdy Leń to zrozumie,
| Że mym ciałem władać umie
| Wezmę go tak z zaskoczenia
| I me plany, hop, pozmieniam.
| Wskoczę na ten szósty bieg,
| I pierdziolne Lenia w łeb. 

Brak komentarzy: